Przypomnijmy, że od marca br. polscy emeryci staną się bogatsi średnio o 54 złotch, o ile renciści póki co nie wiadomo. Tak zadecydował rząd, który przygotował waloryzację świadczeń za 2011 rok. Jest to coroczna waloryzacyjna operacja finansowa, na którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych miesięcznie wydaje ponad 516 milionów złotych, ale nie podwyżka rent i emerytur. Ponoć dla ZUS nie jest to problem i pieniądze na ten cel są zarezerwowane, ale znając dziurę budżetową ZUS śmiemy wątpić w wypłacalność tej instytucji. Przypomnijmy też, że z raportu brukselskich urzędników wynika, że polscy emeryci należą do jednych z najlepiej uposażonych grup emeryckich w całej zjednoczonej Europie. Ponoć są nawet lepiej sytuowani od swoich rówieśników z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Wydawać się więc powinno, że taka podwyżka dla nich nic nie znaczy. Tymczasem dla przeciętnego polskiego emeryta, pobierającego często z ZUS niewiele ponad 700 złotych miesięcznie, nawet 50 czy 70 złotych to wprawdzie niewiele, ale w sytuacji w jakiej się znajdują każdy, nawet najmniejszy grosz się liczy. A teraz dyskutujemy, czy potrzebne są nam ofe czy nie, czy ranking funduszy emerytalnych wskaże nam najlepszy fundusz na który powinniśmy odkładać swoje pieniądze czy nie i czy w ogóle powinniśmy inwestować się ofe, czyli otwartymi funduszami emerytalnymi.
– Bzdury jakie w swoim raporcie powypisywali unijni komisarze nawet nie denerwują, a raczej śmieszą. Tylko, że nam wcale nie jest do śmiechu. Nie śmiejemy się nawet z tych 30 czy 50 złotych bo i po co. Jeżeli czytam, że przeciętna emerytura w Polsce teraz wyniesie prawie 1 700 złotych to pytam, ilu jest takich w Polsce emerytów? Najczęściej nasze świadczenia są za duże żeby umrzeć i za małe żeby żyć. A 30-50 złotych? No cóż też się przyda. Natomiast dyskusja jaka przetacza się teraz o funduszach emerytalnych nic dla nas nie wnosi. Czy nam pomoże jakiś tam ranking fun duszy emerytalnych? Czy nam pomogą zmiany w systemie proponowane przez rząd? Nie sądzę -powiedział jeden z emerytów.
A skoro nie z ZUS to może emerytury z ofe, czyli otwartych funduszy emerytalnych pozwolą godnie żyć polskim emerytom? Niestety nie pozwolą, ponieważ jak wynika z ostatnich wyliczeń emerytury z ofe mogą być nawet mniejsze niż zusowskie. Trzeba bowiem sobie jasno powiedzieć, że ofe są źle zarządzane i tylko cierpliwości naszego premiera zawdzięczają, że jeszcze nie zostały zlikwidowane. Minister Jolanta Fedak ma od dawna na temat ofe swoje własne zdanie i od dawna przedstawia swój projekt zabrania ofe 4% ze składki jaka jest przekazywane na konta ofe. Ostatnio premier zadecydował, aby składka była jeszcze mniejsza i była okrojona o 5%. Jak jednak będzie nie wiadomo. Czy ranking funduszy emerytalnych pomoże przyszłym emerytom wybrać najlepszy fundusz?…
Koniec majstrowania
14 marca
15:56
2011