Mierzone jedną miarą

20 września
06:19 2011

 

Od 2000 roku funkcjonuje ofe, czyli otwarte fundusze emerytalne, zwane także drugim filarem oraz ike zwane trzecim filarem ubezpieczenia czyli indywidualne konta emerytalne. Równoległe działa także zakład ubezpieczeń społecznych, który do 2000 roku był jedyną firmą, która zajmowała się naszymi ubezpieczeniami społecznymi. Tym samym nastąpił historyczny podział systemu emerytalnego i ZUS-owi pojawiła się konkurencja. O tym czy konkurencja zdała swój egzamin to już zupełnie inna sprawa i nad tym od dawna głowią się nasi eksperci. My zajmijmy się raczej ZUS-em, jego funkcjonowaniem oraz przyszłością polskich emerytów, którzy postawili na pierwszy filar ubezpieczenia, czyli zakład ubezpieczeń społecznych. A otwarte fundusze emerytalne zwane drugim filarem? Pod adresem ofe również padają zarzuty i w wielu przypadkach są uzasadnione. Zresztą o całym systemie emerytalnym jaki obecnie funkcjonuje Polacy mają jak najgorsze zdanie. W związku z tym trudno oczekiwać, aby przyszli emeryci mieli lepiej od obecnych. Mało tego jest przekonanie, że ze świadczeniami emerytalnymi będzie znacznie gorzej niż obecnie. Tymczasem aktualni emeryci niezbyt pochlebnie wypowiadają się o działalności ZUS, aczkolwiek sam ZUS nie ma sobie niczego do zarzucenia. No może tylko to, że pracuje na przestarzałym sprzęcie oraz oprogramowaniach. Ponoć ma się to już niedługo zmienić, bowiem ZUS ma w najbliższych planach modernizację swojego systemu pracy. Ale ofe też nie mają sobie nic do zarzucenia i nadal wydają nasze pieniądze na nietrafione inwestycje i jeszcze biorą za to gigantyczne prowizje.

– To dobrze, że ZUS zdecydował się w końcu na modernizację systemu, ale nie tylko o modernizację w tym wszystkim chodzi. A gdzie zmiany w organizacji pracy, szkolenia pracownicze, zmiany w sposobach kontaktu z klientami? To właśnie dlatego ponad 100 drobnych przedsiębiorców wystąpiło z pozwem zbiorowym przeciwko ZUS-owi zarzucają mu, że w wyniku błędnej informacji o czasowym zawieszeniu działalności i niepłacenia składek narażono ich na kłopoty – stwierdził jeden z uczestników ofe.

I jest to prawda. Przedsiębiorcy twierdzą, że wszystko odbyło się za przyzwoleniem pracowników ZUS, a teraz firma ta żąda od nich zapłacenia wszystkich składek wraz z karnymi odsetkami. Nawet dla dużych firm jest to spory wydatek, natomiast dla małych firm, które zwiesiły swoją działalność nakaz zapłacenia kilkudziesięciu tysięcy złotych oznacza bankructwo. Dobrze więc się stało, że przedsiębiorcy zrzeszyli się i wystąpili z pozwem zbiorowym, ponieważ starcie pojedynczego przedsiębiorcy z potężną instytucją jaką jest bez wątpienia ZUS z góry skazane jest na porażkę. Ale w ofe też nie jest lepiej skoro w czasie największego kryzysu „przetrajdały” ponad 24 miliardy złotych i dotychczas ich nie odzyskały. A idzie kolejna fala kryzysu i co wtedy?

– Wracając do ZUS to moim zdaniem sytuacja jest o tyle dziwniejsza, że nawet prezes ZUS przyznaje, że jego firma dopuszczała takie zawieszenia i radziła przedsiębiorcom jak czasowo wyrejestrować firmę ze składek. W związku z tym rodzi się pytanie dlaczego aż 742 sprawy na 800 decyzji dotyczących "zawieszeniowców" zakończyły się na niekorzyść przedsiębiorców. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zawsze rządził się swoimi prawami i za nic miał i ma obywatela, który chce być w zgodzie z obowiązującymi przepisami. ZUS wszystko najlepiej wie i co najgorsze manipuluje klientami. Modernizacja systemu niewiele da, jeżeli w ślad za tym nie pójdą zmiany w podejściu do klienta, jeżeli ZUS nie przestanie traktować klienta przedmiotowo, a zacznie podmiotowo. Zresztą podobnie postępuje ofe  – stwierdził jeden z ubezpieczonych.