Debata na temat ofe oraz przyszłych emerytur naszych rodaków zdecydowanie przycichła od kiedy rząd podjął decyzję w sprawie ofe. Rząd nadal twierdzi, że jest to optymalne rozwiązanie, a jak zapewne pamiętamy uwzględnia zmniejszenie składki ,3% do 2,3%, docelowo ma to być 3,5%. Ale nie tylko zmniejszenie składki ujęte zostało w zmianach w systemie emerytalnym, podjęty także został temat ofe dziedziczenie. Zadecydowano, że ofe dziedziczenie ma nastąpić w sposób naturalny. Czyli rząd w swoim projekcie zmian zapisał i taki zapis przyjął, że zachowa prawo dziedziczenia składek przeniesionych z ofe. Natomiast w ofe dziedziczenie nie zmienia się i zgodnie z przepisami jeżeli ubezpieczony nie dożyje wieku emerytalnego jego współmałżonek otrzyma połowę zgromadzonego kapitału. Środki zostaną przekazane na konto jego funduszu emerytalnego, natomiast druga połowa zostanie wykorzystana zgodnie z prawem spadkowym.
– To prawda rząd w swoim projekcie zmian zapowiada, że zachowa prawo dziedziczenia składek przeniesionych z ofe, z kolei w ofe dziedziczenie pozostało na niezmienionym poziomie. Natomiast dziedziczenie w ofe nie zmienia się i zgodnie z przepisami jeżeli ubezpieczony nie dożyje wieku emerytalnego jego współmałżonek otrzyma połowę zgromadzonego kapitału. Środki zostaną przekazane na konto jego funduszu emerytalnego, natomiast druga połowa zostanie wykorzystana zgodnie z prawem spadkowym. Wszystko to prawda, ale czy przez to poprawiony przez rząd system emerytalny jest już mobilny i zabezpieczy podstawowe interesy przyszłych emerytów. Nie łudźmy się, że to coś poprawi w tym systemie – stwierdził jeden z emerytów.
Każdy nowo utworzony rząd postanawia coś pomajstrować przy systemie emerytalnym, ale zawyczaj niewiele lub nic z tego nie wynika. Propozycji zmian zawsze było wiele i nadal jest wiele, tylko najczęściej są to propozycje sufitowe, nie do końca przemyślane, nie dające gwarancji na poprawę systemu. Zmiany, które zaproponował rząd też niewiele zmienią, no może tylko przyczynią się do łatania dziury budżetowej. A pomysł na zmuszenie pracujących emerytów, którzy dotychczas nie mieli obowiązku informowania pracodawców, że pobierają również świadczenia emerytalne, do rozwiązania umów o pracę. Później ponoć mogą taki stosunek znowu zawiązać bez jakichkolwiek konsekwencji. Bez sensu. Skoro tak ma się to odbyć to po co wprowadzać przepisy, które ponoć nic nie zmienią? Nie zmienią też sytuacji wprowadzone przez rząd zmiany, bowiem przyszły emeryt i tak będzie świecił pustymi kieszeniami.
Pamietne zmiany
10 maja
08:50
2011